eśli ksiądz nie poda konkretnej kwoty jaką chciałby otrzymać za udzielenie ślubu czy faktycznie wypada nam potraktować to na zasadzie „ile mogę tyle wsadzę do koperty”? Doskonale wiem, że w parafiach w tym temacie bywa naprawdę różnie. Jest tak duży rozrzut kwot i podejść księży, że aż trudno w to uwierzyć.
Wielu z Was, Drodzy Młodzi, nie będzie miało w ogóle problemu z zastanawianiem się ile pieniędzy włożyć do koperty. Wiele parafii po prostu ma swoje oficjalne lub mniej oficjalne cenniki, ze szczegółowym wykazem kwot za usługi. I tak zupełnie średnio podając cena za samo udzielenie ślubu waha się od 200 do nawet 1500 zł. Górna granica jest zatem dość wysoka. Często mając niewielki budżet trzeba opłacić sale, zespół muzyczny na wesele, samochód, fotografa etc. Do tego w większości należy doliczyć przynajmniej 100-200 zł za usługi organisty, 50-100 zł za usługi kościelnego. Innym tematem są jeszcze zapowiedzi oraz wystrój kościoła.
No dobrze, ale ksiądz mów nam co łaska, nie wspomina o żadnym oficjalnym cenniku, co wtedy zrobić? Ile pieniędzy przeznaczyć na ten cel, żeby nie było nam głupio albo żeby nie oburzyć księdza? Najprostszym rozwiązaniem jest popytać parafian lub znajomych którzy u tego księdza czy w tej parafii brali ślub. Następnie uśrednić tę kwotę, odrzucając najbardziej skrajne sugestie.
Pewnie wielu z Was teraz pomyśli, że przecież idea „co łaska” ma to do siebie, że ludzie dają tyle pieniędzy ile mogą, na ile ich stać. I tak bardzo często bywa. Znam naprawdę wielu księży, którzy co łaska – traktują jako co łaska, i niezależnie czy w kopercie znajdzie się 50 zł czy 500zł w ten sam piękny sposób udzielają Narzeczonym ślubu. Nie raz spotkałam się również z księżmi którzy ślubu udzielali zupełnie za darmo. Byli naprawdę wyrozumiali dla ludzi w trudnych sytuacjach życiowych. Tylko gratulować takiej postawy, a parafianom zazdrościć tak życiowych księży.